Przejdź na główną stronę serwisu
Nie jesteś zalogowany.
WITAM SERDECZNIE ( I Z SZACUNKIEM...)
Pytanie na pozór banalne:
Dlaczego Jacek tak niechętnie przykładał się do konsumpcji kanapki z tytułową bieszczadzką?
Czyżby nie był głodny lub wiedział, że nawet nie umywa się do rzeszowskiej?
Czy jest na Forum ktoś z dość dużym ( niestety nie na Forum...he,he..) stażem aby pamiętać te czasy?Pamięta ktoś jej smak?Niestety ja chociaż te czasy pamiętam nie gustowałem w grubych kiełbasach.
Offline
Moim zdaniem ta bieszczadzka mogła być jak to mięso II gatunku na pieczeń...
Offline