Przejdź na główną stronę serwisu
Nie jesteś zalogowany.
He he to tak jak mi tato kupił malucha jak miałem 5 lat, później 2 lata miałem też malucha ale po pół roku zamieniliśmy się na zastavę 1100p później przez tydzień Fiata 125p mojego dziadka 1,5 roku temu siwego Fso 125p a teraz bordowego Fso 125p, 2 komarki 2350 i 2 komarki 232 oraz 2 wski 125bąk i 175 kobuz
Offline
witam wszystkich ja tez kiedys bylem szczesliwym posiadaczem szarego kanta(chcialem go przerobic na Zolta 1313) ale bylem zmuszony( przez niebieskich i matule) do jego sprzedazy niestety gosciu go rzerobil na zyletki
Offline
to pewnie nie stac go bylo na gillette'a
Offline
No a po goleniu obowiązkowo płyn, który BRUTAL się nazywa :)
Offline
kupilbym brutala ale umnie tu niema ale ostatnio dostalem krem do golenia wars
Offline
Dreamzzz83 :
Witam , wszystkich :) Widze ze dzieki mnie troche rozjasnily sie losy 1313 :) Milo mi , ale specjalnie zalogowalem sie na tym forum i pisze tego posta , azeby rozwiac wszelkie watpliwosci. Sytuacja wygladala tak : szukalem rok tego auta ( w filmowce nic nie wiedza , a Wydzial Komunikacji nie archiwizuje danych az tak dlugo , poza tym blachy WAE 606B jak nam wszystkim wiadomo sa nieprawdziwe , pisałem nawet do p. Hryniewicza ale nie dostalem odpowiedzi ... ) , po roku dostalem maila od kogos kto twierdzil ze jest z Gniezna i ze jak byl maly to kolega jego taty - handlarz ,, serwisowal ,, wlasnie w warsztacie jego ojca zoltego Fiata , ktorego kupil na jakiejs licytacji w Warszawie. Czlowiek ten zapamietal ze na desce rozdzielczej byla charakterystyczna naklejka NGK oraz pod deska pasek z gwiazdkami. Zaciekawilo mnie to dosyc powaznie jak sie domyslacie , niestety byl to pierwszy i ostatni mail od tej osoby. Czlowiek ten nie podal zadnych danych kontaktowych ( np. tel. ) mimo ze wyslalem jeszcze kilka maili. Wnioski sa dwa - albo ktos sobie zrobil jaja ( sugerowalaby to nazwa maila chcaca ewidentnie wzbudzic zainteresowanie ) i auto juz dawno nie istnieje albo rzeczywiscie to auto trafilo do Gniezna. Raczej mysle ze byl to jednak zart , bo w roku 1987 kupno samochodu nie bylo juz takim wiekim problemem dla kogos kto mial znajomosci i kase ( a handlarz musial miec i to i to ) , wiec nie sadze zeby ktos przywozil rozklekotanego Fata z 1977 / 1979 / 1980 roku ( sa rozne wersje ) z Warszawy az do Gniezna , no ale kto wie ... I na koniec moja zdanie na temat ,, Jak znalezc ten samochod ,, dla podobnych napalencow jak ja kiedys ;) : Jak wiadomo z rejestracjami w tym serialu byl straszny bajzel / zamieszanie , wiec po tym sie raczej nie dojdzie , wiec sa dwa wyjscia : (1) Łudzić , się i jeździć po całej Polsce i patrzec czy któryś z Fiatów nie ma naklejki NGK na desce ;) (2) Znalezc jakies dokumenty ktore poswiadczalyby role auta w serialu - chodzi o NUMER NADWOZIA - majac ten zloty klucz , dalsze znalezienie auta nie jest juz wlasciwie zadnym problemem ... Kwestie pozostawiam do przemyslenia , ale jak dla mnie temat jest raczej jasny - przestalem sie ludzic ze cos z tego bedzie , dokumentow dawno pewnie juz nie ma i auta tez skoro bylo w kiepskim stanie. Na zakonczenie - to byl moj JEDYNY , pierwszy i ostatni post na tym forum przynajmniej jak na razie , bo ostatnio mam coraz mniej czasu na takie rzeczy. Prosze mnie tez nie zasypywac pytaniami - naprawde nic wiecej nie wiem , wszystko o czym mi bylo wiadomo napisalem powyżej. Adresu mailowego do tej osoby tez juz nie mam , dawno temu to wywalilem ze skrzynki. Pozdrawiam wszystkich fanow serialu i milosnikow zoltej taryfy ( szkoda ze nie trafila do jakiegos muzeum ... ) ...
Witam!!! Przypadkiem natknąłem się na to forum i na w/w post i to ja jestem osobą, która przekazała informacje kiedyś Panu o losie Fiata, który trafił do Gniezna. Nie mogę teraz potwierdzić na 100%, że to był ten wóz bo było to ze 20 lat temu ale pamiętam jak we warsztacie mojego ojca stał żółty fiat 125p i osobiście jako dzieciak odklejałem naklejkę NGK ze schowka na desce rozdzielczej ( kolekcjonowałem wtedy różne naklejki) pod kokpitem był wzdłuż przyklejony niebieski pasek z gwiazdkami. Ojciec potem opowiadał, że kupił go na licytacji właśnie z serialu jego kolega pan Andrzej którego również znałem niestety od kilku dobrych lat nie miałem z nim kontaktu.Dziś już nie prowadzimy warsztatu samochodowego. Niezgodze się też że nie było problemem kupno auta gdyż wtedy za używane auta można było dostać więcej niż za auto nowe z racji tego, że na nowe auto trzeba było czekać kilka lat był jakiś system zapisów czy bonów w każdymbądż razie zakup nowego auta nie był rzeczą tak prostą jak to jest dziś stąd tak olbrzynie zainteresowanie autami używanymi a w latach 80tych starsi ludzie pamiętają jak było.Nie odpisałem Panu więcej gdyż był Pan troszkę natarczywy prosił żebym porozmawiał z tym właścicielem i dowiedział sie co się stało dalej z tym autem a ja nie miałem na to czasu i niebyłem zainteresowany szukaniem, pomimo że serial lubie. Adres mailowy na który pan pisał to chyba dlaciebie@op.pl to dla udowodnienia, że jestem tą samą osobą. Opowiedziałem tą historie tak jak zapamiętałem z dzieciństwa i niemam powodów żeby robić sobie żarty.Jeśli kiedyś dowiem się czegoś więcej to o tym opowiem.Pozdrawiam!!
P.S. Co do innego postu; naklejki NGK nie trzeba wcale sobie drukować jeszcze parę lat temu pracując w sklepie motoryzacyjnym dostaliśmy takie naklejki od przedstawiciela NGK.
Offline
Czyli możnaby uznać, że to właściwy trop
Offline
A wspomniany ojciec jeszcze na tym świecie ? Może on by coś więcej pamiętał ? Nie mówiąc już o papierach jakie zostały po 1313, faktury, umowa sprzedaży ?
Offline
Jedynyprawdziwy :
Ojciec potem opowiadał, że kupił go na licytacji właśnie z serialu jego kolega pan Andrzej którego również znałem niestety od kilku dobrych lat nie miałem z nim kontaktu.
Zadziwiajaca zbieznosc :D
Offline
Jordan :
A wspomniany ojciec jeszcze na tym świecie ? Może on by coś więcej pamiętał ? Nie mówiąc już o papierach jakie zostały po 1313, faktury, umowa sprzedaży ?
No właśnie. Co Twój Tato przy nim robił, co było później z wozem... wszystko nas interesuje :)
Offline
Z tego co pamiętam auto miało remont blacharski,głównie tym się zajmował warsztat, jak wiele aut w tamtym czasie opłacało się odnawiać. Niestety tak jak pisałem wcześniej nie prowadzimy już warsztatu a po tamtych czasach nie zostały się żadne rachunki, zresztą mógł wcale nie być wystawiony rachunek jeśli klient go nie żądał a to był znajomy ojca. Nie chce przekręcać faktów bo tak jak pisałem wczwśniej było to ze 20 lat temu a może i więcej i niewiele już pamiętam bo byłem dzieciakiem a i wtedy do auta nie przywiązywali zapewne jakiejś wartości sentymentalnej jeśli dowiem się jakichś faktów to napewno wrzucę tu notkę ale nie obiecuje napewno. W każdym razie można to uznać jeśli nie za trop bo pewnie tego auta juz nie ma, to za jedną z hipotez. Jak ktoś chce niech wierzy albo i nie nie zależy mi na tym. "Albowiem błogosławieni, którzy niewidzieli a uwierzyli" ;) Pozdrawiam!!!
Offline
Szukaj tego Fiata.
Offline
Hehe. A co innego mogl miec robione jak nie blacharke, po tym co mu zrobili w filmie :D
Offline
Zależy którą kupił, niekoniecznie wersję "powiem że tak było". Skoro kolega jedynyprawdziwy nie pamięta takich "szczegółów" jak wybita przednia szyba i wygięte drzwi to nie wiadomo.
Offline
Ale naklejka NGK była w tym egzemplarzu z wybitą szybą. Wybitej szyby kolega może nie pamiętać bo przecież chyba nikt normalny nie jedzie w trasę bez przedniej szyby.
Ostatnio edytowany przez YACEK (31-01-2009 02:55:13)
Offline
Od czego laweta :)
Offline
Pass... :)
Ostatnio edytowany przez YACEK (31-01-2009 12:29:17)
Offline
Fiaty uzyte w serialu byly prawdziwymi taksowkami. To potwierdzone info. Podobno byly trzy, co wskazywaloby na to ze dwa byly taryfami, a trzeci, zniszczony byl rumplem podpicowanym na potrzeby serialu.
Offline
Co ty tu nam antycypujesz...
Offline
Haha... Jak ci cos powiem, to bedziesz butow w niebie szukal!!!
Mam pewne foto
Ostatnio edytowany przez Kier.Prod.T.Garwanko (20-02-2009 15:28:28)
Offline
Poka... poka...
Offline
właśnie poka...
Offline
no i co ztom fotom?
Offline
Garwance brakuje milijona żeby opublikować tę fotę....
Offline
Ciekawa ta historia. Jednak nie mamy dowodów. To są tylko wspomnienia dziecka a nie fakty-niestety! Mam jednak szczerą nadzieję, że pewnego dnia uda się bezsprzecznie ustalić co się stało z 13/13 :) Pozdrawiam!
Offline