Przejdź na główną stronę serwisu
Nie jesteś zalogowany.
Zastanawialiście się kiedykolwiek jak mało wiemy o Jacku - jednej z głównych przecież postaci "Zmienników"?
Nie ma nawet najmniejszej wzmianki o jakiejkolwiek jego rodzinie, poza tym sprawa z niejasnym zameldowaniem, o której pisałem w innym temacie stawiają go w czołówce najbardziej enigmatycznych postaci "Zmienników".
Ma skłonności do hipokryzji - mówi Kaśce, że "najbardziej brzydzi się kłamstwem, jak ono nas pożera itp", co nie przeszkadza mu zmyślać bzdur przy byle okazji (rozmowa z "Marianem" po wizycie u Kaśki, wywiad w TV). Ma mnóstwo "świetnych" pomysłów na zycie (karabiny, pałac) ale żadnego z nich nie wykorzystuje.
Nie pali (nie widać przynajmniej) ale zawsze ma przy sobie zapalniczkę.
Przy jednych zgrywa cwaniaka i twardziela, przy innych (zwykle "starszych rangą") przeobraża się w naiwnego i uprzejmego chłopczyka.
Napiszcie Wasze spostrzeżenia...
Offline
Ja odpowiem tak. Masz zupełną rację. Jacek, jak na głównego bohatera serialu jest dość zagadkową postacią, tylko że uogólniając sprawę do całej kinematografii jest to jakiś wyjątkowy przypadek? Ile widzieliśmy filmów gdzie o głównym bohaterze wiadomo jeszcze mniej? Najwyraźniej taka jest specyfika w twórczości Barei, bo czy aż tak dużo wiemy o Ryszardzie Ochódzkim z "Misia", Stanisławie Aniele z "Alternatyw 4", czy Tadeuszu Krzakoskim z "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz". Wiemy w sumie tyle ile reżyser chciał przekazać widowni a resztę możemy sobie dopowiadać, podobnie jak np. dalsze losy bohaterów. Taki jest najprawdopodobniej urok filmów i seriali Barei i to właśnie m.in. dzięki temu większość z nich zalicza się do tzw. kategorii o nazwie "kultowe". Czytam forum regularnie i widać jak dogłębnie jak serial rozkładany jest na czynniki pierwsze czasem może aż do przesady. Ale czy też jednym z celów p. Stanisława nie było właśnie to? Że tyle lat po nakręceniu na temat jego filmów ciągle prowadzone są żywe, nieraz emocjonujące dyskusje?
Sorki, może odbiegłem zasadniczo od zapodanego tematu, ale akurat to mi przyszło do głowy po przeczytaniu posta Helmutta.
Pozdrawiam
Offline
Zasadniczo główną postacią, osią serialu wokół której kręci się serial jest sprawa podwójnego życia Kasi. I ona jest pokazana i cała jej rodzina bardzo dobrze. A Jacek to druga główna postać, ale to tylko zmiennik Kaśki więc... mało o nim wiadomo jeśli chodzi o suche fakty, ale pod względem charakterologicznym bryluje na ekranach.
I tak wg mojej analizy Jacek Żytkiewicz to:
- typ gawędziarza - mitomana czego to on nie zrobił, robi i będzie robił, ale prawda jest taka że on całe życie spędzie na wyspie pod nazwą "kiedyś będę" ale on nigdy nie będzie ;)
- z drugiej strony świetnie radzi sobie w sytuacjach mniejszej wagi, jak wymiana zegarka na stacji, czym często potrafi przyćmić tęgie i wykształcone głowy(reżyser, aktor) którym obce są zasady funkcjonowania na niskim poziomie społecznym. Tak więc cwaniaczek i spryciarz ale w swoim środowisku. I takie przysłowie pozwole sobie sparafrazować: "Jeśli już jesteś taksówkarzem to staraj się być najlepszym taksówkarzem w mieście".
- problemy z wysławianiem - "turbulęcje" i całe zeznanie w sądzie wskazują na braki w wykształceniu ;)
- natura buntownika,dlatego łamie nawet podstawowe zasady higieny osobistej - o czym świadczy praktycznie jedna koszulka i mycie tylko twarzy itp.
.
Offline
Jordan w zasadzie całkowicie trafnie oddał podłoże sylwetki Jacka Zydkiewicza, chociaż od siebie dodałbym że jakoś nie znalazłem w zeznaniach podczas rozprawy w sądzie jakichs problemów w wysławianiu. Jacek po prostu idealnie zrelacjonował sytuację ze swojego punktu widzenia i tyle...
Co do mitomana zgadzam się w 100%. Jako że sam jestem taksówkarzem to mogę potwierdzić że jest to modelowy przykład taksówkarza. Człowiek "znający" rozwiązanie na każdy problem, ale twardy tylko w gębie. Bo jak wytłumaczyć że kiedy Gonshorek szastnął Jackowi plikiem połówek za fałszywe zeznania, ten wymiękł kompletnie jak panienka.
Ogólnie takich tajemniczych postaci w serialu jest duuużo więcej...choćby taki Kuśmider - człowiek znikąd, o którym widz praktycznie nic nie wie. Brak danych o rodzinie, przeszłości... Jedynie sposób w jaki Kuśmider "wyczuł" interes na "świętej krowie" Kraszana pozwala wysnuć wniosek że to zręczny krętacz i oszust który już nie jednego takiego Kraszana "kantnął".
Offline
helmutt :
Nie pali (nie widać przynajmniej) ale zawsze ma przy sobie zapalniczkę.
Zastanowiłem się i nie za bardzo kojarzę ani jednej sceny, w której Jacek ma zapalniczkę. Kojarzę tylko, że kiedy odwiedza Kasię w 9 odcinku, ma przy sobie zapałki (kiedy chciała, żeby poszedł do kiosku).
A tak na marginesie, to również nie dostrzegam niczego dziwnego ani oryginalnego w tym, że ktoś niepalący ma przy sobie zapalniczkę. ;) Która bardzo przydaje się w wielu innych sytuacjach.
Offline
To prawda Jacek Żytkiewicz mimo tego, że jest jedną z głównych bohaterów serialu to mało wiemy o jego przeszłości. Ale myśle, że Stanisław Bareja chciał aby widzowie serialu sami pomyśleli nad tym jaka mogła być przeszłość Jacka. Moim zdaniem jest On sierotą, albo od urodzenia żyjący w domu dziecka, albo był wychowywany przez kogoś. Świadczą o tym wszystkie wasze argumenty. Jacek nie za bardzo dba o higiene, o czym świadczy to, że rano myje tylko twarz i chodzi do pracy w tej samej koszulce, która służy mu do spania. Nie jest On zbyt inteligentny, jeśli chodzi o jego słownictwo to jest ono bardzo wąskie i ubogie. Swiadczy o tym prawdopodobnie to, że nie ma On zadnego wykształcenia, prawdopodobnie jest po szkole podstawowej, no bo od kogo niby miał sie dowiedzieć, że szkoła jest potrzebna. Kolejnym argumentem, że jest On sierotą może być to, że jest On bardzo rodzinny, zauważmy jaki ma On stosunek do rodziców Kasi, jak wiadomo osoba, która nie dostawał miłości ceni to, że lubią Go obcy ludzie. Jacek jest troskliwy i opiekuńczy, zauważamy to w jego relacjach z Kasią. Cechuje Go duża pomysłowość, a takie cechy nabiera się wówczas kiedy
ma się trudną sytuację życiową, wydaje mi się, że Jacek od początku musiał kombinować, aby jakoś poradzić sobie w życiu. Ma On oczywiście negatywną cechę, jest "bajkopisarzem", mimo tego, że brzydzi się kłamstwem sam kłamie, ale to jest cecha chyba wszystkich ludzi.
Offline
ryba321 :
Moim zdaniem jest On sierotą, albo od urodzenia żyjący w domu dziecka, albo był wychowywany przez kogoś.
Też mam takie wrażenie że to jakaś sierota albo znajda. I tak sobie wymyśliłem, że skoro Kuśmider adoptować miał Wiesia, tak może Mastalerz "adoptował" dla picu dawno temu Żytkiewicza. Po co ? Nie wiem, może ma to związek z jego przekrętami, dziecko wzbudzało litość u milicjantów itp. ;)
A i inna kwestia zauważona u Jacka Żytkiewicza. Czasem ma się wrażenie że to pierwszy ćpun w polskim filmie. Liczba halucynacji jakie przeżywa w serialu świadczy że chyba przed każdą zmianą zarzucał sobie jakiegoś kwasa lub wstrzykiwał końską dawkę modnego w latach 80-tych kompotu :D
Mówił ponadto sam do siebie, wiecznie spocony i zasapany, ogólne otępienie (nie poznał Kaśki w Marianie) a mitomaństwo jakie przejawiał można podciągnąć pod objawy schizofrenii paranoidalnej wywołanej długotrwałym zażywaniem narkotyków. W tamtych czasach pełno takich siedziało w przejściach podziemnych - może Bareja chciał pokazać choć część tego świata na przykładzie Żytkiewicza ;) Taki obraz młodego człowieka epoki posierpniowej - zagubionego w sypiącym się PRL-u.
.
Offline
Jordan :
może Mastalerz "adoptował" dla picu dawno temu Żytkiewicza. Po co ? Nie wiem, może ma to związek z jego przekrętami, dziecko wzbudzało litość u milicjantów itp. ;)
Wtedy na 100% zwracałby się do Jacka na "ty". ;)
Offline
Najprawdopodobniej jest On z domu dziecka. Jak stał się pełnoletni musiał kombinować jakieś lokum, bo gdzieś musi mieszkać.
Mieszkania w Warszawie by nie dostał bo czkało sie wtedy kilka, a nawet kilkanaście lat, a po za tym nie stać by Go było na owe mieszkanie.
Offline
Jordan :
Czasem ma się wrażenie że to pierwszy ćpun w polskim filmie.
ciekawa uwaga, jednakowoż jeden ćpun w Zmiennikach wystarczy! (parafrazując słowa jego matki - pani Heleny) :)))
Offline
Cała ta dyskusja chyba nie ma sensu. Przecież to jest serial [fikcja] i skoro nie ma o tym mowy to nasz mistrz Bareja uznał, że nie jest to konieczne :)
Offline
Piorun ma świętą rację i powiedziałbym nawet, że jego wypowiedź jest dobrym podsumowanie dla kilku innych wątków na tym forum. ;) :D Przyznaję, że niektóre Wasze gdybania na temat tego, co NIE zostało powiedziane w filmie (bo scenariusz tego nie wymagał), bywają zaskakujące. :)))
Offline
Zgadzam się z wypowiedzią poprzednika
A po za tym nie zapominajmy że nie tylko Jacek
"nie poznał Kaśki w Marianie" nie poznało jej całe WPT
Offline
z-tomek :
Zgadzam się z wypowiedzią poprzednika
A po za tym nie zapominajmy że nie tylko Jacek
"nie poznał Kaśki w Marianie" nie poznało jej całe WPT
Ale całe WPT z nią się przecież nie całowało ;)
.
Ostatnio edytowany przez Jordan (25-01-2007 01:28:23)
Offline
Jordan :
z-tomek :
Zgadzam się z wypowiedzią poprzednika
A po za tym nie zapominajmy że nie tylko Jacek
"nie poznał Kaśki w Marianie" nie poznało jej całe WPTAle całe WPT z nią się przecież nie całowało ;)
.
całe nie, ale prócz Jacka całował ją też dyrektor WPT - i to z jakim rozmachem!!! przy okazji wyszły chyba jego preferencje seksualne ;)
Offline
chodziło mi o to że nie poznali Kaśki przebranej za Mariana ;)
A jeżeli chodzi o Jacka to ja bym powiedział że chodzi jakby
wiecznie zamyślony (tak na marginesie widzi w myślach to co chciałby zobaczyć )
Tak jak małe dzieci ;))))))
Pozdrawiam
z-tomek
Offline
Rob-Chłop :
całe nie, ale prócz Jacka całował ją też dyrektor WPT - i to z jakim rozmachem!!! przy okazji wyszły chyba jego preferencje seksualne ;)
Hehehehehe, a może on podświadomie wyczuł zapach... kaśki Kaśki :DDDDDD
Offline
z-tomek :
Tak jak małe dzieci ;))))))
Rozumiem, zły dotyk boli go całe życie ;)
.
Offline
Jordan :
Rob-Chłop :
całe nie, ale prócz Jacka całował ją też dyrektor WPT - i to z jakim rozmachem!!! przy okazji wyszły chyba jego preferencje seksualne ;)
Hehehehehe, a może on podświadomie wyczuł zapach... kaśki Kaśki :DDDDDD
haha! no raczej! przecież oni "nie chcieli jej psuć zabawy"!!! :)))
Offline
Rob-Chłop :
haha! no raczej! przecież oni "nie chcieli jej psuć zabawy"!!! :)))
A porucznik MO - nawet Kasia mu sie ujawniła a on nawet nie sprawdził w WPT, co to za zboczeniec tylko łyknął bajeczkę o rozporządzeniu wpx coś tam, coś tam :)
Offline
Jordan :
Rob-Chłop :
haha! no raczej! przecież oni "nie chcieli jej psuć zabawy"!!! :)))
A porucznik MO - nawet Kasia mu sie ujawniła a on nawet nie sprawdził w WPT, co to za zboczeniec tylko łyknął bajeczkę o rozporządzeniu wpx coś tam, coś tam :)
po pierwsze PCX a po drugie to był kapral, a od kaprala do porucznika daleka droga niczym z Zatorów pod bazę WPT
Offline
PCX PCX-em, ale przede wszystkim PCV! Przecież chyba to jest najśmieszniejsze w tym całym tekście. ;)
Offline
scorpio44 :
PCX PCX-em, ale przede wszystkim PCV! Przecież chyba to jest najśmieszniejsze w tym całym tekście. ;)
najśmieszniejsze było poruszanie tej kwesti w MO
Offline
Jordan :
Rob-Chłop :
całe nie, ale prócz Jacka całował ją też dyrektor WPT - i to z jakim rozmachem!!! przy okazji wyszły chyba jego preferencje seksualne ;)
Hehehehehe, a może on podświadomie wyczuł zapach... kaśki Kaśki :DDDDDD
Hehe....
Zauważmy, że po decyzji o awansowaniu "Mariana", (po "rozprawie sądowej jakiej Łukasik w zyciu nie widział") dyrektor WPT rzuca taki tekst - "A zresztą, ... ten chłopaczek zawsze mi sie podobał" :)
Offline
helmutt :
"A zresztą, ... ten chłopaczek zawsze mi sie podobał" :)
Może w dzisiejszych czasach, taki tekst jest dwuznaczny, a raczej jednoznaczny w tą "złą stronę" ale w tamtych to nawet nie byłoby nic złego gdyby Łukasik zaprosił Mariana na kręconego loda z automatu.... ;)
Offline