Przejdź na główną stronę serwisu
Nie jesteś zalogowany.
"Epizodzik, jak zwykle - wywiad z Zofią Czerwińską"
Można też Panią zobaczyć w uznawanych dziś za kultowe filmach Stanisława Barei.
Kiedyś mówiło się, że Bareja to 'B productions'. Złośliwy termin 'bareizm' ukuł Kutz i nigdy mu tego nie zapomnę. Bareja mnie lubił od czasu, gdy z krakowską szkołą teatralną jeździliśmy na bale do szkoły łódzkiej. Chętnie mnie obsadzał. W 'Misiu' mówię słynne: 'Całuję prawe oczko misia Rysia, całuję lewe oczko misia Rysia'. Na planie Bareja nie pokazywał po sobie, czy mu się coś podoba, czy nie. Albo był dubel, albo nie było. Miał co prawda taki tik, że się krzywił, ale to nie oznaczało niezadowolenia. Zgłaszał tylko zasadnicze uwagi, typu: stań tam, nie tu, wolałbym, żebyś była w tej scenie bardziej zła...
Uważałam, że nie powinnam grać Balcerkowej w 'Alternatywy 4', że to nie moje emploi, bo ona jest za bardzo wsiowa. To była zresztą mało napisana rola. Na początku Balcerka grał Ludwik Pak. Czułam, że nam nie wychodzi. Ale po wznowieniu zdjęć przerwanych z powodu stanu wojennego Balcerkiem został Pyrkosz. To jest mistrz. On mi dopiero pokazał, żonę jakiego człowieka mam grać.
Po Balcerkowej ludzie kojarzą mnie ze zdaniem: 'Jak ktoś całe życie mieszkał w mieście, to się za Chiny do wiochy nie przyzwyczai'. Kiedyś występowałam w domu kultury w Garwolinie. Tamtejszy kierownik zapowiada widowni: 'Pani Zofia Czerwińska', a mnie mówi: 'Chwileczkę'. Myślę sobie - pewnie kierownik powie teraz swój wiersz, bo to czasem o to chodzi, ale nie, on odlicza ze sceny: 'Raz, dwa, trzy, cztery'. I kiedy ja wchodzę, cała sala wstaje i mówi: 'Jak ktoś całe życie...'.
Kręcąc filmy Barei, nigdy nie śmialiśmy się na planie. Robiliśmy to na poważnie. Oczywiście mogłam się śmiać, patrząc z boku, jak gra Kowalewski. Ale to co innego. Podczas lektury scenariuszy też się nie śmiałam. Ale wiedziałam, że to jest dobre. Np. zdanie do słuchawki: 'Nie jąkaj się, Adam, tylko mów, o co chodzi'.
Bareja to był taki nieduży pykniczek. Dobry człowiek i wielki patriota. Na kontrze do rzeczywistości. Prawdopodobnie cierpiał z powodu tego 'bareizmu' - ludzie na niego chodzili, a 'warszawka' nie. Ale zagrać u niego - to już tak!
Offline
Ciekawe, że Zośki (etatowej barejowczyni-epizodzistki) zabrakło w Zmiennikach.
Offline