Przejdź na główną stronę serwisu
Nie jesteś zalogowany.
Jest taka charakterystyczna scena kiedy Garwanko kierownik produkcji czyta o zasłużonych laurach
reżysera Barewicza "... najnowszy model mercedesa o napędzie dielesowskim... i tu ten moment".
Nie wiem jak u innych ale ja śmieję się z tego do dzisiaj. Ta scena mi
się nigdy nie znudziła. Aktor grający Garwankę (Jerzy Kozakiewicz), też gęba idealna do takiej roli że tylko
przyklasnąć.
P.S.
1. Najchętniej oglądany przeze mnie odcinek. Zaraz po nim Safari.
2. Jak ktoś coś ogląda kilkadziesiąt razy to albo ma jobla albo jest prawdziwym fanem.
Ostatnio edytowany przez Bhamaradżanga (22-07-2015 13:38:45)
Offline
Myślę, że chyba go szlag trafiał jak słyszał o tym "dieslu" i stąd ten kaszel. Za komuny kiedy benzyna była na karteczki, olej napędowy można było łatwo załatwić sobie gdzieś z boku i śmigać. Diesel w tamtych czasach to był skarb! No i do tego jeszcze Mercedes.
Offline
Nooo na "dieslu" jeździła cała gospodarka, rolnictwo, budownictwo wszystko od traktorów po autobusy więc było z czego zlewać i robić lewizny... oczywiście "służbowo" bo jakoś tak dziwnie się kręciło, że jak ktoś był murarzem to mógł załatwić cement a ktoś inny kierowcą to ropę. Nieee no ludzie ten system musiał upaść :-)
Ale jak to było z tym olejem napędowym, że był tańszy o połowę od benzyny. Pamiętacie coś?
Ostatnio edytowany przez Bhamaradżanga (23-07-2015 10:26:42)
Offline
Tańszy to był zawsze, dopiero jakoś tak jak się zrobił bum na diesle w osobówkach to i cena poszybowała w górę zrównując się z ceną benzyny. W tamtych czasach przeciętny Kowalski to marzył o 126p i to był szczyt możliwości. Zresztą nasz rodzimy przemysł motoryzacyjny nie pakował przecież silników na ON, więc pozostawał jedynie zakup z importu za dewizy.
Offline