Przejdź na główną stronę serwisu
Nie jesteś zalogowany.
Nie rozumiem jednej sceny w odcinku "Safari". Wytłumaczcie mi dlaczego w ludzie, którzy chcieli kupić paliwo na CPN-ie byli odprawiani i nie mogli kupić paliwa. A Jacek podjechał taksówką, mrugnął okiem do pracownika CPN, a ten mrugnął okiem do Jacka, i mógł już zatankować. A wcześniej gdy Jacek i Kaśka wieźli Rawicza i chcieli zajechać do WPT aby wziąć talony na benzynę to Rawicz się na to nie zgodził bo się śpieszył do Krakowa. A zatem jakim sposobem Jacek mógł zatankować na CPN-ie i w ogóle co oznaczało to mrugnięcie okiem?
Ostatnio edytowany przez Max454 (23-09-2010 02:46:31)
Offline
no przeciez oni nie mieli kartek to kazdy chyba wie, a taksowkarze moze mieli jakas umowe, ze moga tak, oczywiscie nielegalnie stad pewnie to mrugniecie - tak ja to widze
Offline
Nie mieli kartek - nie mogli kupić. Dlatego "zwykli" ludzie odjeżdżali z niczym. Dodatkowo cudzoziemcy musieli płacić swoją walutą, dlatego ten udający Niemca też nic nie wskórał. Benzyniarz i tak był ostrożny, bo może wiedział, że to pułapki. Mrugnięcie to bezsłowny kod porozumiewania się, znany tylko wtajemniczonym :) Wtedy brakowało wszystkiego poza octem, a duży dostęp do benzyny mieli tylko ci, którzy pracowali w transporcie. Czytałem kiedyś, że nawet niejaki K. Hołowczyc w stanie wojennym chcąc mieć paliwo zatrudnił się jako taksówkarz.
Ostatnio edytowany przez Pleban (23-09-2010 15:59:24)
Offline
Ba! Istnieli nawet prywatni taksówkarze, którzy w ogóle nie jeździli zarobkowo. Rejestrowali się jako taksówkarze tylko po to, żeby mieć dostęp do wyższych przydziałów paliwa, które odsprzedawali z dużym zyskiem.
Offline
Bo "przelewanie z baku taksówki jest właściwie zabronione, to tylko grzeczność!" :)
Offline
yabol428 :
Ba! Istnieli nawet prywatni taksówkarze, którzy w ogóle nie jeździli zarobkowo. Rejestrowali się jako taksówkarze tylko po to, żeby mieć dostęp do wyższych przydziałów paliwa, które odsprzedawali z dużym zyskiem.
To prawda. Taksówkarze nawet prywatni posiadali jakiś limit dzienny (chyba ze 40 litrów) i śmiało mogli jeździć :) Natomiast zwykły obywatel miał benzynę na kartki.
Offline
Pleban :
Nie mieli kartek - nie mogli kupić. Dlatego "zwykli" ludzie odjeżdżali z niczym. Dodatkowo cudzoziemcy musieli płacić swoją walutą, dlatego ten udający Niemca też nic nie wskórał. Benzyniarz i tak był ostrożny, bo może wiedział, że to pułapki. Mrugnięcie to bezsłowny kod porozumiewania się, znany tylko wtajemniczonym :) Wtedy brakowało wszystkiego poza octem, a duży dostęp do benzyny mieli tylko ci, którzy pracowali w transporcie. Czytałem kiedyś, że nawet niejaki K. Hołowczyc w stanie wojennym chcąc mieć paliwo zatrudnił się jako taksówkarz.
Pleban, cudzoziemcy musieli płacić amerykańskimi dolarami a nie "swoją walutą" jak to określiłeś. Niemiec z RFN posiadał dolary, a przecież wszyscy wiedzą, że w tym czasie w RFN płaciło się markami.
PS. Wiem, że trochę się czepiam ;)
Pozdrawiam.
Offline
Nic nic, macie słuszność :)
Offline
WRC :
no przeciez oni nie mieli kartek to kazdy chyba wie, a taksowkarze moze mieli jakas umowe, ze moga tak, oczywiscie nielegalnie stad pewnie to mrugniecie - tak ja to widze
Jakie tam nielegalne panie. Przecież na każdej stacji takie rzeczy się działy :-)
Offline
tomekl :
WRC :
no przeciez oni nie mieli kartek to kazdy chyba wie, a taksowkarze moze mieli jakas umowe, ze moga tak, oczywiscie nielegalnie stad pewnie to mrugniecie - tak ja to widze
Jakie tam nielegalne panie. Przecież na każdej stacji takie rzeczy się działy :-)
Kombinatorów u nas w kraju nigdy dosyć :)
Offline