Przejdź na główną stronę serwisu
Nie jesteś zalogowany.
Nie wiem, czy zwróciliście uwagę w pierwszym odcinku, chodzi o drogę Jacka do pracy. Jest pokazane jak Jacek w jednej ze wsi pod Zatorami czeka z innymi ludźmi na autobus PKS-u, który ma go zawieźć do Pomiechówka. Jest pokazane jak ten autobus zajeżdża na przystanek i przez zaciemnione szyby widać, że jest zupełnie luźny, że tylko kilka osób zajmuje miejsca siedzące, a reszta jest wolna lecz jak jest scena wsiadania do tego autobusu, to ludzie się niesamowicie biją o to, kto pierwszy wejdzie do środka, czyli wygląda na to, że ten autobus na ten przystanek przyjeżdża napchany do granic możliwości, stąd jeden z mężczyzn upycha wszystkich kudzi i sam na końcu wsiada i wygląda jakby ledwo się tam wcisnął. Czyli zajeżdża jakby był luźny, a naprawdę jest zatłoczony. Druga rzecz, któa mnie zastanaiwa, losy Ojca Kasi Pióreckiej. W pierwszym odcinku, to on jest tramwajarzem tego tramwaju, któy ulega awarii, a w drugim odcinku jest pokazane jak Ojciec Kasi wraca wcześniej z roboty niż powinien z powodu awarii i braku taboru rezerwowego. Ja sie zastanawiam, czy on nie wraca z teego kursu, któy jest pokazany w pierwszym odcinku. Pozatym on nadzoruje akcję prostowania szyny tramwajowej koło miejsca, gdzie mysz spadła na samochód Lesiaka. Jeszcze jedna rzecz z drugiego odcinka, n aktórą uwagę zwróciłem. Karetki, któe biorą bohaterów do szpitala. Karetka, któa bierze Ciapulka ma sygnał ciągły, a ta któa bierze Lesiaka ma taki przerywany. Czy Bareja to zrobił, żeby widzowie rozpoznali, która karetka bierze, którą osobę, czy rzeczywiście niektóre karetki miały wtedy takie sygnały, bo ja pamiętam z tamtych czasów tylko karetki z sygnałem ciągłym, z takim jaki ma ta, któa Ciapulka wiezie. Pozdrawiam
Offline
Jeśli chodzi o sygnały karetek to przypuszczam dwie opcje a więc możliwe że ta druga co miała przerywany sygnał coś było nie tak z głośnikami a drugie to że karetki miały takie sygnały.
Offline
nie czepiajmy sie o takiep ierdoly bo to nie ma sensu w kazdym filmie sa niewielkie wpadki i nieuniknione one sa
Offline
Co do sugestii, że Piórecki w drugim odcinku wraca do domu po awarii z pierwszego odcinka - absolutnie wykluczone, dlatego że w tej samej scenie Kasia wychodzi do pracy, a jadąc żukiem nacina się na Jacka jadącego żółtym już fiatem. A więc od wydarzeń z początku pierwszego odcinka minęło już dużo, dużo czasu. Zresztą Piórecki mówi "znów się zapalił, i to w tym samym miejscu" - co sugeruje, że po raz kolejny i w tym samym miejscu (czyli na ślepym torze na pl. Grzybowskim, ha ha) stało się to, co w poprzednim odcinku.
Offline
Ciekawe spostrzeżenia Grzegorz!
Offline
nie wiem czy zauważyliście, ale w 2 odcinku, jak Jacek z Mroczkowskim jadą niedotartą żółtą 1313, a za nimi Kasia żukiem, Jacek pomimo tego że jedzie raczej prosto, to kierownicę ma ustawioną tak, jakby koła miał lekko skręcone.
Offline
Tak, mówiliśmy już o tym ogólnie, bo tego typu sytuacje mają miejsce w wielu scenach. Może to świadczyć o tym, że wiele scen w jadącej taksówce było kręconych z udziałem lawety.
Offline
Albo w kierownicy były potężne luzy.
Nawet do 90 stopni :D
Offline
Nie muszą być luzy, kierownica mogła być tak po prostu ustawiona do jazdy na wprost. Świadczyłoby to o pogmatwanej zbieżności kół, do natychmiastowego ustawienia.
Offline
W IV odcinku, scena rozmowy Kasi z mamą Piórecką o kobiecie ze Śląska, która przez 10 lat pracowała w przebraniu faceta. Kura, którą starsza pani przed chwilą przyniosła i z niemałą dumą prezentuje córce, to w rzeczywistości kogut. Może nie było odpowiedniej "aktorki" w tym czasie, a może Bareja chciał pokazać dorodność zdobyczy :)
Offline
W tym serialu bardzo często palą się tramwaje- oprócz przywołanego wyżej przykładu z odcinka pierwszego i drugiego można
dorzucić scenę z Krakowa, z odcinka gdy małżeństwo udaje się po zakupy, w ostatnim odcinku scena który kończy serial to też
palący się tramwaj. W związku z tym mam pytanie- czy ktoś pamięta czy w tamtych latach rzeczywiście tabor był tak łatwopoalny,
bo mnie to nie utkwiło w pamięci..
Offline
Co ciekawe w scenie z Krakowa widać płonący tramwaj 105N, a Jacek w tym momencie mówi do Kasi, że ten sam model obowiązuje w całym kraju. Jednak wszystkie tramwaje, widoczne w scenach z Warszawy był to model 13N.
Z tego co ja pamiętam, to sporadycznie zdarzały się przypadki zapłonu układu jezdnego tramwaju, ale to były sytuacje 1 na tydzień, w skali całego taboru. Bareja troszkę to przejaskrawił, bo jednemu motorniczemu zazwyczaj nie zdarzał się taki wypadek dwukrotnie, a w serialu senior Piórecki mawiał, że "znowu się zapalił" :-)
Offline
poza tym w krakowie stoi na torowisku, ktory juz od konca lat 70. jest nieuzywany
co do jarajacyh sie tramwajow to ostatnio ogladalem tvn 25 i tam jakis koles przytoczyl fragment o tych tramwajach, ze w komediach barei pokazywano jak sie jaraja
Offline
WRC :
poza tym w krakowie stoi na torowisku, ktory juz od konca lat 70. jest nieuzywany
WRC: to ciekawe. Ale zastanawia mnie też jak udało się Barei postawić (nowoczesny jak na tamte czasy) tramwaj na nieużywane torowisko. He :-)
Offline
no wlasnie mnie tez to zastanawialo zawsze i po co akurat w tym miejscu jak mogli wybrac czynne torowiska
Offline
Może chodziło o to, że te czynne musiały jakoś sprawnie funkcjonować. Pewnie z godzinę tę scenę nakręcali, więc krakowskie MPK nie mogło sobie pozwolić na taką przerwę w kursowaniu tramwajów. Może właśnie o to chodziło...
Offline
tory na placu grzybowskim tez nie były, że tak powiem, w ruchu, no chyba że przed wojną. Tak więc to był też od dawna nie używany kawałek torowiska jak w krakowie. Gdzieś przeczytałem że trakcja zniknęła w 1985 roku...
Offline
WRC: to ciekawe. Ale zastanawia mnie też jak udało się Barei postawić (nowoczesny jak na tamte czasy) tramwaj na nieużywane torowisko. He :-)
Nowy to i on może był, ale nie nowoczesny, 105N to tramwaj z lat 70., o konstrukcji bazującej na 13N, który jest kopią Tatry T1, która powstała na licencji amerykańskiego PCC z lat 30.…
Ale zastanawia mnie też jak udało się Barei postawić (nowoczesny jak na tamte czasy) tramwaj na nieużywane torowisko. He :-)
No to co, że nowoczesny? Jak torowisko było w dobrym stanie, to chyba nie było przeciwwskazań.
Offline
co do krakowa to ja nie wiem, jak to wygladalo wtedy, bo odkad pamietam zawsze bylo zaasfaltowane (z wystajacymi w niektorych miejscach szynami) byc moze w czasie krecenia bylo ono na wierzchu a jakby nie byly to by dosyc ciekawie wygladal tramwaj na asfalcie polozony
Ostatnio edytowany przez WRC (13-04-2008 22:00:16)
Offline
fromthesecondside: chodziło mi o to, że MPK w Krakowie w ogóle wydało zezwolenie na wstawienie dobrego składu na jakiś nieczynny odcinek torów. Poza tym masz rację. 105N w tamtym czasie nowoczesne nie było. W ogóle takie nie było :-)
Offline
A jakby dobry skład nagle uległ awarii, to by tak stał sobie na użytkowanym liniowo torowisku blokując ruch innych tramwajów, czy by go zepchnęli na nieczynny odcinek?
Offline
jakby się kopcił, to raczej by go nie ruszali tylko gasili
Offline
a co do sygnału karetki to ja uważam że w obu powinny brzmieć identycznie (dwa tony na przemian) ale w jednej sie poprostu zepsuł więc słychać tylko jeden ton
Offline
Jak dla mnie, to sygnał tej drugiej karetki to po prostu klakson. :)
Offline
Taki sygnał to nic nadzwyczajnego, w tzw. realu czasami dawało się słyszeć coś takiego.
Offline